Cześć kochani! Na czas powakacyjnego rozruchu mam dla Was temat plotkowy, czyli nowe mieszkanie Julii Wieniawy. Jako, że Julia przeprowadziła się do niego dobrych kilka miesięcy temu, już jakiś czas noszę się z myślą o tym artykule. Czekałam aż pokaże nieco więcej zdjęć, a dziś przejrzałam to co jest i stwierdzam, że jest co komentować! Poza tym już niebawem swoje remonty skończą Maffashion i Blanka Lipińska – moje dwie kolejne „ofiary”. Zatem zapraszam Cię do wpisu o nowym mieszkaniu Julii Wieniawy. Co o nim myślę? Gdzie są niedociągnięcia? Co warto „ściągnąć” a czego lepiej nie naśladować? Lecimy!
Człowiek orkiestra?
Julia jest utalentowana i w wielu dziedzinach odnosi sukcesy. Gra, tańczy, śpiewa, sprzedaje kosmetyki i co tam jeszcze – jedni się z tego trochę śmieją, ale zupełnie obiektywnie przyznaj, że trzeba mieć wielką energię, żeby działać na tak wielu polach. To się po prostu chwali. Dla mnie Julia jest też taką „self-made woman”, która w pełni wykorzystała nadarzające się w życiu okazje – co nie każdemu się udaje. Swój sukces zawdzięcza sobie. Fajnie się na to patrzy, tak po prostu..
A teraz kończymy z lukrem, bo zrobi się za słodko.
Jeszcze 2 słowa na temat ZASAD. Niezależnie czy przestrzeń mi się podoba, czy też nie, postanowiłam w każdym poście z tego cyklu działać według jednakowego klucza:
- opisuję jeden ŚWIETNY POMYSŁ,
- jeden ZŁY WYBÓR,
- dwie rzeczy, na które WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ
- coś, co na pewno ściągnę 🙂
- i na koniec – jeden BRZYDKI DETAL
Świetny pomysł
Z całego mieszkania Julii najciekawsza jest łazienka. Jest co prawda bardzo MODNA (łączy wszystkie najnowsze trendy – sama jestem w szoku, ale tak właśnie jest!) ale jednocześnie ma swój niepowtarzalny nastrój i jest w przyjemny sposób staroświecka.
Całość naprawdę dobrze wygląda
i warto się nią inspirować.
Co my tu mamy ciekawego?
- Złote dodatki, które ocieplają wnętrze (szał na mosiądz trochę już mija, ale ja myślę, że złoty kolor jest ponadczasowy).
- Pastelowy róż – również hit ostatnich sezonów – który w mieszkaniu Wieniawy możemy podziwiać aż w dwóch materiałowych odsłonach.
- Płytki „cegiełki” – które ułożone są w pionowe rzędy, zamiast poziomo i na typową „zakładkę”.
Jest to także dość nowy trend. - Płytki ze wzorem lastryko. To płytki EMIL CERAMICA MEDLEY PINK Są dość niebanalne, bo róż łączy się na nich z czernią. (Jeśli szukasz jeszcze fajniejszych to proszę: zobacz też te ).
- Podświetlane, okrągłe lustro – również must have ostatnich miesięcy
- ….oraz modernistyczna lampa, wisząca niesymetrycznie (bardzo dobrze) i dość nisko (tak właśnie, na wysokości twarzy, należy wieszać lampy nad blatem umywalkowym).
- Mamy też fornirowaną szafkę, która nadaje oldschoolowy sznyt (jest stylizowana na meble vintage)
- oraz drzwi prysznicowe – wykonane na grubych, widocznych profilach.
Brzydki detal? Umywalka z onyksu
Jedyną rzeczą, która mi tu przeszkadza, jest umywalka. Zupełnie nie wiem, czemu Julia (czy też jej architekt) zdecydowali się na onyks. Czyżby dlatego, że to kamień naturalny, a mieszkanie miało być takie trochę boho? No niestety, nie tędy droga – za dużo grzybków w barszcz. Ta umywalka jest z innego świata, zbyt strojna, zbyt efemeryczna i ELEGANCKA, zarówno do stylu boho, jak do tej łazienki. Zdecydowanie lepiej wyszłaby zwykła biała, okrągła umywalka (najlepiej matowa). Jeśli już szukamy naturalności i czegoś unikatowego, to do czerni w lastryko nawiązać można umywalką w tym stylu:
Brzydki detal 2
Skoro już jesteśmy przy brzydkim detalu, to nigdy nie róbcie półek z podświetleniem skierowanym ku górze. Takie rozmieszczenie ledów sprawia że wyglądają upiornie i oślepiają, a nie oświetlają.
Nie widzę w takim oświetleniu sensu, chyba że chcemy nadać szpilkom dramaturgii 😉
Świetny pomysł
Julia ma naprawdę ładne, nowoczesne schody. Białe, błyszczące stopnie są co prawda dość niepraktyczne, ale bardzo atrakcyjne, i wspaniale służą jej przy sesjach zdjęciowych.
To, na co warto zwrócić uwagę, to szpara miedzy nimi a ścianą.
Szpara ta nie jest głęboka (powinna być płytka aby łatwo było ją czyścić), albo jest na przestrzał czyli każdy paproch spada sobie w dół z brzegu schodów. W każdym razie taki odstęp powoduje, że:
- obydwa materiały: stopnie i ściana nie zlewają się w jedno, a schody są ucięte jak żyletką – wygląda to bardzo „czysto” kompozycyjnie i korzystnie wizualnie!
- między stopniami a ścianą nie musimy stosować pękającego z czasem akrylu lub innego „babrzącego się” połączenia
- nie musimy stosować cokołów ochraniających ścianę – dzięki czemu uzyskujemy minimalistyczny wygląd
Mieszkanie Wieniawy. Dwie rzeczy, na które warto zwrócić uwagę
Przejdźmy do kuchni, w którą Julia włożyła najwyraźniej dużo serca. Mamy tu:
- złoty okap (to kolejny modny element, ale myślę że dobrze użyty, bo bez niego kuchnia nie miałaby żadnego akcentu),
- wielką wyspę (szkoda, że jest dosunięta do ściany, odsunięta wyglądałby lżej)
- a od strony salonu możliwość siadania na hokerach.
- poza tym całość jest dość neutralna i tworzy całkiem miły dla oka obrazek,
….choć są dwie rzeczy, które tę sielankę burzą i na które chcę zwrócić Twoją uwagę.
1. Źle rozmieszczone lampy
Jak rozplanowujesz lampy nad wyspą, to koniecznie skup je w grupie. Rozciągnięte jak u Julii nie wyglądają dobrze! Żeby było tak, jak trzeba, powinno się środkową lampę zostawić w osi wyspy, a dwie skrajne przesunąć po ok. 40 cm w jej stronę. Lampy w tym układzie oświetlą wszystko równie dobrze, a będą wyglądały o niebo lepiej. Wyspa zaś przestanie się wydawać takim rozległym klockiem.
To samo tyczy się spotów sufitowych – są zbyt rozsunięte, i zbyt równomiernie rozmieszczone. O tym jak rozmieszczać spoty piszę tutaj, przeczytaj:
2. Źle dobrany odcień płyty grzewczej
Powiem wprost – połączenie zimno-białej płyty grzewczej z ciepło-białym blatem bardzo mnie drażni. Trudno tego problemu uniknąć, bo większość białych płyt ma trupi, zimny odcień, a większość materiałów na blaty występuje w ciepłej, miłej dla oka bieli… Biały białemu nierówny!
Polecam przyjrzenie się płycie na żywo,
i zestawienie jej odcienia z próbką materiału
wybranego na blat.
Możemy też rozważyć płytę w kolorze szarym (tu też uwaga na trupią szarość, taka również istnieje) albo po prostu postawić na klasykę i zostać przy płycie czarnej! W mieszkaniu Wieniawy sprawdziłaby się właśnie czarna płyta – pasowałaby do przewodów lamp, a także wielu elementów, które z czasem pojawią się w każdej kuchni – tak jak te na blacie widocznym na zdjęciu.
Nie wiem, co napisać o mieszkaniu Wieniawy w części
„coś, co na pewno ściągnę” …
Na razie nie znalazłam takiej rzeczy! Przyznam jednak, że niełatwo mnie tutaj zainspirować, oj nie;) Może Julia pokaże wkrótce swoją sypialnię? Poczekam na więcej zdjęć i z przyjemnością coś dodam.
Tymczasem polecam Ci kolejny artykuł z bloga. Czemu? Bo gdyby Julia (lub jej architekt) go przeczytali, nie musiałaby teraz zasłaniać szpetnego kaloryfera sztalugą z plakatem…
Buziaki i zapraszam do dodawania komentarzy:
pisz co myślisz o mieszkaniu Wieniawy, chętnie podyskutuję!