Tuż po ekipie wykończeniowej, na liście „Twój kluczowy wykonawca” drugie miejsce w hierarchii ważności zajmuje stolarz. Zła ekipa wykończeniowa może schrzanić Ci w mieszkaniu dosłownie wszystko, więc nikt nie odbierze jej zaszczytnego pierwszego miejsca. Ale zły stolarz to niewiele mniejszy dramat. Niefachowy stolarz równa się problemy z zamówionymi zabudowami, które masz na każdym kroku, bo używasz i dotykasz ich na co dzień. Tak może być z kuchnią, szafami, schodami, drzwiami. To naprawdę nie do pozazdroszczenia.
Projektując wnętrza bardzo wiele mebli robię na zamówienie.
Po pierwsze w każdym mieszkaniu klientowi zależy na jak największej ilości szaf. Powstają szafy z wygodnymi szufladami, podświetlanym wnętrzem, wykorzystujące dostępną przestrzeń w optymalnym stopniu.
Zawsze pod zamówienie robiona jest kuchnia – często z nietypowymi frontami (modne obecnie różnego rodzaju frezy). To samo łazienka. Lubię wygodne, podłużne i zaopatrzone w praktyczne szuflady szafki łazienkowe. One też muszą zostać zrobione na wymiar, ponieważ na rynku pewne wymiary i proporcje nie są dostępne. W łazienkach, które projektuję, często powstaje też zabudowa geberitu, z szafkami nad nim. Mieszczą one wszystkie możliwe domowe kosmetyki i chemię – to także zadanie stolarza. W co drugiej inwestycji zobaczysz też robiony pod klienta stół w jadalni. Wynika to z tego, że na rynku nie ma zbyt wiele dobrej jakości dużych lub rozkładanych stołów. No, przynajmniej takich, które kosztują rozsądne pieniądze, a nie 15 tysięcy. W każdej inwestycji prace stolarskie stanowią zatem spory składnik budżetu.
Poniżej na fotografiach wszystkie zabudowy, meble, ramy obrazów i luster które widzisz, robione są przez stolarza.
Stanowią one esencję wnętrza. Niektóre z tych elementów to zabudowy stałe – ciężko je wymienić gdy coś nie gra. Aby funkcjonowały latami, muszą być po pierwsze dobrze zaprojektowane, a po drugie bezbłędnie wykonane.
Jakie możesz mieć problemy z zabudowami? Te, które widać od razu, to:
- niedopasowanie zabudów do wnęk (wymierzone z za dużym zapasem, „dla bezpieczeństwa” przy montażu). Fajnie, szkoda tylko, że z wielką, wypełnioną akrylem szparą zostajesz TY. Czasem jest odwrotnie, i meble wciśnięte są na siłę.
- zła jakość lakierowania (w polerze tak zwana chmurka, czyli niewystarczający stopień gładkości, w macie – miękkość lakieru i łatwość zarysowania),
- zostawione zbyt szerokie szpary między frontami,
- nierówne nawiercenia regulacji półek,
- słabej jakości (inne niż wybrane w projekcie) okucia…
- niechlujstwo montażowe…
- pół biedy, jeśli meble wymyślił projektant. Bo jeśli projektował stolarz, to już wszystko naprawdę jest możliwe. Front blokujący się o drugi przy otwieraniu, nieergonomiczna kuchnia, za wysoko umieszczone szuflady, dziwne blendy maskujące różne problemy projektu. Niska jakość to również dosłownie odpadające w rękach uchwyty i niedomykające się fronty..
Jakie wady zobaczysz później?
- Zbyt ciasno domierzone fronty, które potem uderzają o siebie, szorują o sufit/ścianę lub blokują wysuwanie szuflad.
- Pękanie frezów pod lakierem (dotyczy lakierowanych frontów i ram luster)
- Kilka odcieni bieli na jednej szafie (bo fronty lakierowano na dwa rzuty).
- Źle zamontowany i niewygłuszony okap, cokół lub dół opasek drzwi pęczniejący od wody (niewylakierowany lub docięty „na żywo”od spodu)
- Popękany blat stołu z klejonki
- Odchodzenie, odklejanie się forniru (np. na brzegach blatów lub frontów)
- Wyginające się fronty frezowane
- Zawodne systemy przesuwania i otwierania (źle wyliczone obciążenie, lub zły montaż)
i tak dalej, i tym podobne.
Pierwsze kryterium wyboru stolarza- JAKOŚĆ
Dlatego gdy wybierasz stolarza, musisz koniecznie oprócz ceny, zwracać uwagę na JAKOŚĆ. Najlepiej wybierz stolarza z polecenia, którego pracę widziałeś u znajomych. Możesz postawić na renomowaną, dużą firmę stolarską (taką z pięknym salonem w centrum handlowym). Pamiętaj jednak, że jeśli nie jesteś ich kluczowym klientem (mega bogaczem), to może im na Tobie po prostu nie zależeć. Klienci, którzy w przeszłości korzystali z takich usług, opowiadali mi o swoim rozczarowaniu, pomimo, że zapłacili jak za zborze.
Jak to było? Usługobiorca okazał się elastyczny i miły tylko do momentu wpłacenia zaliczki. Potem firma pokazała twarz „molocha” którego tryby mielą wolno a to, co miało być możliwe, staje się problemem. Wyszło na przykład na to, że Pan, który obsługiwał w salonie, już się tematem nie zajmuje, bo on był tylko handlowcem. Projekt przeszedł w ręce działu realizacji, i z nimi nie było już takiej mięty. Okazało się też, że Pan, który przyszedł na pomiar, czegoś dobrze nie domierzył. Niestety potem zniknął, bo to był ich nowy podwykonawca (przecież rozwijają się). Meble poszły zatem do produkcji, a firma proponowała niepasującą do niczego blendę nad szafkami. Terminy realizacji okazały się dalekie, bo mają dużo zleceń i monterom pali się robota w rękach. Wystarczy też raz przesunąć termin (bo coś nam się opóźniło na budowie) i wypadamy z kolejki. Takich historii trochę już słyszałam. Pod rozwagę.
Drugie kryterium wyboru – TERMIONOWŚĆ I SŁOWNOŚĆ
Czas to pieniądz. Ale czy wiesz, że to właśnie od stolarza zależy, czy uda Ci się budowę zakończyć terminowo czy nie? Niestety prace stolarza blokują innych wykonawców. Jeśli znasz mój wpis o kolejności działań na budowie, to wiesz, że jest taki moment, kiedy już większość prac jest gotowa. Z ostatnim malowaniem, wieszaniem lamp i przeprowadzką, czeka się tylko i wyłącznie na montaże stolarskie. Jeśli stolarz zawodzi, bo obiecał montaże 4 innym klientom, a teraz w pocie czoła lawiruje między Wami próbując to wszystko obrobić, masz problem. Będziesz do niego wydzwaniał z pretensjami i prawdopodobnie niewiele zdziałasz. Miałam już budowę położoną na ponad pół roku przez stolarza, i wiem, przez jakie nerwy się przechodzi. Na prośbę klientki, która połasiła się na niska cenę, dzwoniłam do niego ochrzaniać go i prosić na przemian. Dramat.
A przecież każdy miesiąc opóźnienia się przeprowadzki, Tworzy nam problemy życiowe.
Nie mogąc się wprowadzić w przewidzianym terminie, możemy wpaść w niezłe tarapaty. Na przykład możemy mieć kłopot z dotrzymaniem terminu sprzedaży poprzedniej nieruchomości. Nie możemy opuścić wynajmowanego mieszkania, na które czekają już nowi lokatorzy. Płacimy podwójne czynsze a nieraz czynsz za wynajem oraz ratę kredytu. Zbliża się koniec wakacji i powrót do szkoły, a my nie jesteśmy jeszcze w nowym miejscu. Oczekujemy narodzin dziecka. Nadchodzą Święta, które miały być już w nowym domu. A to wszystko co gorsza w ciągłym zawieszeniu, bez konkretnej daty zakończenia prac na horyzoncie, bo stolarz ciągle nas mami lub nie odbiera telefonu. I ze zdenerwowaną ekipą wykończeniową, która chce kończyć pracę a czeka na stolarza. I mimo chęci też może nie móc potem w każdej chwili wejść do Ciebie. Na wszystko inne poczekasz, bo nawet jakiś kamień nad kominek, czy płytki w jednej z łazienek, to w końcu drobiazg i można się od biedy wprowadzić. A nieterminowy stolarz i brak kuchni oraz zlewu, to CZYSTY HORROR po całości. Także jeśli stolarz, to porządny i słowny.
Trzecie kryterium wyboru – ZAANGAŻOWANIE i bezpośredni kontakt
Wybieraj średniej wielkości firmy prowadzone przez stolarza (a nie zatrudniające handlowca). Dzięki temu możesz mieć bezpośredni i szybki kontakt w razie zmian itd.. Równocześnie, weź firmę na tyle dużą, że w dobrym tempie da radę z większym domem (powinna zatrudniać min. 5-6 osób). Wybierz firmę niezależną od podwykonawców – to znaczy posiadającą własną lakiernię. Takie firmy, gdy coś trzeba poprawić szybko, biorą to na warsztat do siebie a nie czekają w kolejce. Dzięki temu jest im łatwiej dotrzymywać terminów. Kolejna cecha dobrej firmy stolarskiej – przyda się znajomość pracy z drewnem (a nie tylko wycinanie i skręcanie płyt), dzięki czemu zrobią np. toczoną nogę do wyspy, lub piękny drewniany stół.
Ja współpracuję z takimi stolarzami, którym nie poprzewracało się w głowie od nadmiaru i wielkości zleceń, i każdego klienta traktują z należytą starannością. Bo to mój klient, a nie hotel Gołębiewski, jest ich biznesowym „targetem”.
A dodatkowa cecha, jaką lubię – chęć podejmowania nietypowych wyzwań i odporność na marudzenie.
To także może Cię zainteresować. W poniższym wpisie jest harmonogram działań, które musisz podjąć urządzając mieszkanie – piszę kiedy najpóźniej zacząć rozglądać się za stolarzem:
Tutaj piszę, jaką korzyść odniesiesz w relacji ze stolarzem, posiadając projekt wnętrza.
Tutaj kilka dobrych rad, jeśli samodzielnie lub ze stolarzem wymyślasz jak ma wyglądać Twoja kuchnia!
Czy potrzebujesz bezpośredniej porady w sprawie związanej z Twoją inwestycją?
Zapraszam do mojego wnętrzarskiego pogotowia – proste porady, także na odległość.