Znasz już mój wpis na temat korzyści, jakie niesie użycie symetrii? W związku z tym na pewno przeszła Ci przez głowę myśl, że przecież to czasem może być nudne. Masz rację! Dlatego teraz kilka słów o ubogiej krewnej symetrii – czyli asymetrii, która też jest we wnętrzach bardzo potrzebna!
Jeśli w naszym wnętrzu wszystko poukładaliśmy tak, by użyć symetrii tu i tam, z pewnością musimy w pewnym momencie przełamać ten wszędobylski niemiecki porządek.
Dużo symetrii to dużo spokoju.
zbyt dużo spokoju to nuda!
Są elementy, które powinny być w osi – jak na przykład lampa nad środkiem stołu. Tak samo dwa ozdobne lustra umieszczone po obu stronach regału.. dwie wysokie lampy stojące w rogach pomieszczenia.. Z tego wynika, że zawsze mamy duży element umieszczony w osi, i dwa mniejsze umieszczone symetrycznie względem tej osi.
Co zrobić by wkroczyć z asymetrią?
Poszukaj dużego elementu (lub zestawu elementów), który stworzy naszą oś. A potem poszukaj mniejszego, pojedynczego elementu, który trochę złagodzi tę oś. On właśnie doda pieprzu, którego nam potrzeba!

Zasada jest taka:
element, którym wprowadzamy asymetrię, musi być tak wyjątkowy, znaczący i ciekawy, że powtórzony dwa razy, tworzyłby wrażenie przesady.
Oto lista kandydatów do przełamania symetrii:
- Przyciągający wzrok fotel stojący po jednej ze stron dość „spokojnej” sofy.
- Kinkiet na wysięgniku, który wisi nad jedną ze stron sofy.
- Bibeloty zgromadzone po prawej stronie kominka, a nie na środku lub rozłożone po bokach.
Popatrz na przykłady poniżej, żeby zrozumieć, o co mi chodzi:
W tym symetrycznym założeniu, na pierwszy plan wychodzi wspaniały dodatek – figura psa.

A oto prosta aranżacja w łazience w kamienicy. Asymetrycznie wiszące lampy nie są może jakimś mocnym uderzeniem, ale rozbijają nieco zbyt spokojny układ szafki i umywalki.

W tej łazience oś symetrii przełamują ciekawe lampy, oraz pełniący funkcję siedziska pień.

Jeśli masz ochotę poznać koleżankę asymetrii, czyli SYMETRIĘ- zapraszam do tego wpisu:
Potrzebujesz pomocy żeby wdrożyć swój pomysł?
Zapraszam do mojego wnętrzarskiego pogotowia – proste porady, także na odległość.

1 comments
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony, zmusza do myślenia i refleksji. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂