Jest kilka zabiegów, dzięki którym Twoje mieszkanie od razu zyska na wyglądzie. Jednym z nich jest bardzo prosty trik – symetria. Czemu symetria tak dobrze działa? Bo podkreśla to, co chcesz pokazać na pierwszym planie (piękny obraz, kwiaty), porządkując elementy, które znajdują się w sąsiedztwie. Przestrzeń nabiera harmonii, a symetria daje wrażenie elegancji i spokoju.
W każdym wnętrzu jest sporo przedmiotów. W salonie mamy sofę, stojący przed nią stolik, stół, krzesła, telewizor, czasem kominek, jakiś regał, fotele. Mamy też kilka lamp: wiszącą, stojące, kinkiety. Do tego dochodzi codzienne życie z całym bałaganem – leżąca na sofie książka, zabawki dzieci. Z natłoku wrażeń nasze oko może wyłonić albo chaos, albo kilka głównych, znaczących elementów. Te elementy wydobędzie i podkreśli właśnie użycie symetrii.
Podam przykład
Za pięknym stołem, nad którym wisi piękna lampa, mamy piękny obraz. Sama w sobie ta aranżacja jest oczywiście okey, lampa i obraz tworzą pionową oś, która przyciąga naszą uwagę. Już teraz wygląda to świetnie, także dlatego, że stół, obraz i lampa są ustawione wobec siebie w linii, która wnosi porządek i wydobywa je z tła.
Ta linia aż prosi się, żeby podkreślić jej obecność jakimiś dodatkowymi elementami,
powtórzonymi po obu jej stronach
symetrycznie.
I wtedy dodajesz dwa piękne kinkiety po obu stronach obrazu. Albo dwa wazony na stole. Albo tak kształtujesz przestrzeń, by po obu stronach obrazu były okna, albo drzwi (jak na powyższym zdjęciu z mojej realizacji).
Tadam!!
To jest własnie prosty trik, o który chodzi! Symetria.
Piękno jest ubrane w prostotę.
Prostota bierze się z uporządkowania.
A porządek z symetrii
Zwróć uwagę, jak bardzo symetria porządkuje wnętrze. Dzięki niej zwracamy uwagę na to, co jest pojedyncze – lampę nad stołem, owoce, ciekawą tapetę.
Czasem nie trzeba wiele, żeby z zupełnie nie przyciągającej wzroku aranżacji wydobyć jej najlepsze cechy. Spójrz na poniższą wizualizację. Czy nie masz wrażenia, że jest ładnie, ale brakuje akcentu? Po wykonaniu tego projektu, zdałam sobie sprawę, że symetrycznie rozłożone elementy zrobiły mi grunt pod przyciągający wzrok akcent, ale nie wykorzystałam tego. Nad łóżkiem brakuje obrazu.
Gdyby był, symetria stolików nocnych, lamp, reflektorów na suficie, podkreśliłaby jego obecność i stałby się bardzo znaczącym elementem wnętrza. Tak jak obraz Edwarda Dwurnika w sypialni poniżej.
Masz pytania? Zapraszam do mojego wnętrzarskiego pogotowia
– proste porady, także na odległość.