Robisz remont? Od początku zadbaj o dobre stosunki z sąsiadami. Aby uniknąć problemów, poinformuj ekipę, jakie są przepisy wspólnoty odnośnie hałasu i godzin pracy. Pół biedy, jeśli urządzasz się w nowym budynku, gdzie wszędzie trwają prace i prawie nikt nie mieszka. Ale jeśli masz mieszkanie tam, gdzie wszyscy od lat się znają (i mieszka wiele starszych osób, tak jak to jest w kamienicach) sprawa jest inna. Idealnie będzie, jeśli przedstawisz się sąsiadom przy najbliższej okazji, a na wejściu do klatki zostawisz kartkę z informacją. Remont a sąsiedzi? Co trzeba wiedzieć?
Wersja minimum: jeśli planujesz remont, pamiętaj o czarodziejskiej kartce dla sąsiadów.
Na kartce zawrzyj takie rzeczy, jak:
- parę słów o tym, że jesteś nowym właścicielem
i musisz przeprowadzić prace, żeby odświeżyć mieszkanie - mile i szczere przeprosiny za niedogodności,
- podaj przewidywane terminy zakończenia największego hałasu,
- ujawnij Twój numer telefonu, z prośbą o kontakt w razie jakiegokolwiek problemu
- podpisz się co najmniej imieniem i numerem mieszkania 🙂
Jeśli robiąc remont dobrze zadbasz o komfort sąsiadów, gruntownie ich poinformujesz i zostawisz bezpośredni kontakt do siebie, możesz spać spokojniej. Jest duża szansa, że na przykład nie najadą oni pod Twoja nieobecność na ekipę remontową. Takie wtargnięcia – na zasadzie “A co tu się dzieje, że tak głośno?” – nie są wcale rzadkie. Niech ekipa zamyka drzwi nie tylko na klamkę, to po pierwsze. Ty jednak zapobiegaj zamiast leczyć – dzięki czarodziejskiej kartce być może sąsiedzi nie naskarżą pod byle pretekstem do wspólnoty, administracji, nadzoru budowlanego i innych cudnych instytucji. A wierz mi, sąsiad potrafi. Remont i sąsiedzi to naprawdę może być mieszanka wybuchowa. Nam zdarzyła się kontrola z PiNB tylko dlatego, że starszą panią przeraził kontener pełen gruzu i starych mebli.
O aspektach prawnych związanych z przebudowami napiszę kiedyś szerzej, a konkretnie zrobi to dla nas gościnnie moja koleżanka prawniczka;). Kiedy i czy potrzebujesz pozwolenia, kiedy działasz na zgłoszeniu, a kiedy z tak zwanego “Niemca”. Wiadomo, masz papier – jesteś panem. Tylko… jak go zdobyć, ile się czeka i czy zawsze warto??