Przyznaję się – lubię czasem poczytać internetowe plotki. Z “Pudelkiem” często piję moją południową kawę w ramach oderwania się od pracy. Jako projektantka wnętrz zawsze z ciekawością oglądam “wycinki” z tego, jak też nasi celebryci mieszkają i co tam dla siebie wybrali. Widzę w tych wyborach ciekawy materiał do komentarzy, bo co człowiek, to styl, no i można również trochę się nauczyć – na przykład, co robić, a czego nie;). W dodatku za każdym wnętrzem stoi jakaś mniej lub bardziej znana nam postać, więc to całe podglądanie nabiera dodatkowego aspektu. Bardziej mnie to inspiruje niż komentowanie “bezpańskich” wnętrz z Pinteresta. Tym wpisem rozpoczynam dział, w którym będę pokazywała i oceniała wybory gwiazd. Na pierwszy ogień idzie TADAAAM!!!! Joanna Przetakiewicz i to, na co się odważyła w swojej kuchni.
A więc do dzieła!!!
Jeszcze 2 słowa na temat ZASAD. Niezależnie czy przestrzeń mi się podoba, czy też nie, postanowiłam w każdym poście z tego cyklu działać według jednakowego klucza:
- opisuję jeden ŚWIETNY POMYSŁ,
- jeden ZŁY WYBÓR,
- dwie rzeczy, na które WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ
- coś, co na pewno ściągnę 🙂
- i na koniec – jeden BRZYDKI DETAL
Przyznam, że Joanna Przetakiewicz jako osobowość medialna przyciąga uwagę. W ubraniach, które dla siebie wybiera emanuje kobiecością i pewnością siebie. Jest widoczna, ma energię. Ma śmiałość, żeby być wyrazista, i wydaje mi się, że po prostu bez ceregieli i kompleksów sięga po to, co uzna za warte uwagi. To bardzo dobra cecha dla nas – kobiet. Najlepiej opisać ją mogą dwa słowa: “odważa się”. Widać to w jej wnętrzach i w przedmiotach, którymi się otacza.
ŚWIETNY POMYSŁ u Joanny Przetakiewcz
Świetnym pomysłem jest to, co widzisz na pierwszy rzut oka – bezkompromisowa, graficzna gra czerni i bieli, na tle której wybijają się miłe dla oka kolory i przedmioty.
super jest założenie, że robimy rygorystycznie czarno-białe wnętrze, które ożywiamy zielenią roślin i kolorami dodatków.
W tak zrobionym wnętrzu, czego nie postawisz na wyspie, będzie elementem, który przyciągnie wzrok. Czyli masz tu zasadę względnie spokojnego tła, z którego wybija się ładny szczegół. Nawet jeśli tym szczegółem jest szklana misa pełna pomidorów! Sądzę też, że kwiatów nie brakuje w tej kuchni nie tylko podczas sesji, ale też na co dzień.
Cały film możesz obejrzeć tutaj:
ZŁY WYBÓR
Myślę, że nie ma tu nic, co by można nazwać aż tak drastycznie “złym” wyborem. Ale jest jedna rzecz – techniczna, która zwróciła moją uwagę, a którą można byłoby zwyczajnie lepiej zrobić. Jest to czarny cokół biegnący wokół wyspy (kolor super tak na marginesie), który po pierwsze: jest zrobiony jako wystający, nawierzchniowy element, a po drugie: wykonano go z nieodpornego na uszkodzenia, lakierowanego MDF. Cokoły w kuchniach zwykle cofa się za fronty szafek, po to, by móc wygodniej stanąć do pracy przy blacie (głębiej wsunąć stopy). Tutaj ten piękny, czarny cokół ma znaczenie estetyczne i jego nawierzchniowe usytuowanie jest uzasadnione. Jedyną rzeczą “do poprawy” jest więc materiał, z którego go wykonano. Zamiast MDF zastosowałabym czarny granit – cokół byłby po prostu niezniszczalny. A tak… no ale nie czepiam się. To wnętrze jest na serio udane!!
RZECZY NA KTÓRE WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ
Pierwszą godną uwagi rzeczą, jest charakterystyczna gresowa posadzka w czarno białą jodełkę. To jest ten wyróżnik, który sprawia, że wnętrze wpada nam w oko i zapada w pamięć. Klasyczny wzór, nowocześnie zinterpretowany… A wykonanie? Żadne wielkie fiku – miku. Idę o zakład, że są to przycięte do odpowiedniego wymiaru zwykłe gresowe płytki. Czyli fajny, prosty patent, modny i pasujący do tego, co p. JOANNA PRZETAKIEWICZ z powodzeniem sprzedaje w swoim butiku LaMania HOME – postmodernistycznej zastawy stołowej z geometrycznym motywem..
Drugim, jest dowcip – czy widzisz, że gałki do szafek, które wybrała p. Joanna Przetakiewicz, są różnokolorowe?? Że w jednym z boków wyspy znalazła się surrealistyczna “bo nijak niepasująca” czerwona skrzynka na colę? I te lampy nad wyspą, rodem jak z sali operacyjnej. To wszystko nadaje tej kuchni indywidualny styl.
Coś, co na pewno ściągnę?
Bardzo spodobał mi się czarny, biegnący wzdłóż sztukaterii ozdobny pas. Jest prawdopodobnie wykonany z lakierowanego cienkiego MDFu, który podklejono za sztukaterię. Wydaje mi się ciekawy, bo jest widoczny, graficzny, i podkreśla geometrię wykuszu. Powtarza też przebieg cokołu i czarnego blatu. Od góry “zamyka” wizualnie wnętrze, które gdyby go nie było, byłoby po prostu białe i bez wyrazu. To jest coś, na co pani Joanna się naprawdę odważyła. Dla mnie – bomba!!!
Brzydki DETAL
Żeby nie było za słodko, oto brzydki detal. Na pewno widzisz, że kuchnia jest lakierowana na wysoki połysk. Nie jest to typowe dla takich “angielskich” kuchni, ale mogę się zgodzić z tą decyzją, bo wyczuwam w niej duch rebelii i chęć ucieczki od grzecznego, stylowego wnętrza, jakim byłaby ta kuchnia wykonana w poprawnym białym macie.
Ale jeśli mam wybrać brzydki detal, to będzie to
z pewnością sztukateria, która Jest pomalowana na wysoki połysk i błyszczy się jak ….
Myślę, że ten błysk odbiera całości sporo klasy i jest niepotrzebny. Sztukateria, która kojarzy nam się ze szlachetnym elementem, wykonywanym tradycyjnie z gipsu, nabiera plastikowego wyrazu. Na szczęście ten połysk nie rzuca się zbytnio w oczy.
To by było na tyle!! Jak dla mnie, wnętrze Przetakiewicz jest generalnie IN PLUS!!! A dla Ciebie? Zostaw komentarz! Dziękuję za uwagę i jak zawsze – do następnego!!