Cześć! Dziś artykuł, który powinnam napisać już kilka miesięcy temu, ale jakoś się nie zebrało – “Miejska dżungla” czyli mieszkanie Marcina Tyszki. Wydaje mi się, że nie ma osoby, która nie natknęła by się gdzieś na publikację o nim. “Co za dziwadło, co to za zielony i co to w ogóle ma być?” – pomyślałam sobie, gdy zobaczyłam pierwsze zdjęcia. Potem jednak naszła mnie głębsza refleksja. Bez zbędnej wazeliny powiem Wam, że to miejsce robi na mnie wrażenie! Marcin Tyszka olał zasady, mody i wszystkie konwenanse i poszedł bez krępacji w to, co akurat teraz kocha i czego potrzebuje. Po prostu wziął i zrobił to, co czuł. Nie patrzył, jak nietypowe, wtedy jeszcze niemodne i z pozoru niepraktyczne może się to wydawać innym. To świadczy o bardzo głębokiej znajomości siebie, zaufaniu do siebie i porządnym artystycznym EGO.
Brawa dla tego pana!
Wyciągam parę smakowitych kęsów, którymi możesz się zainspirować, i jak zwykle kilka zgrzytów, których można by uniknąć. No to lecimy. Na początek może zechcesz przenieść się na inną stronę (serwis jastrząbpost.pl) i zobaczyć film o tym, jak Marcin Tyszka oprowadza Agnieszkę Jastrzębską po swoim mieszkaniu:
A tutaj filmik z Tik Toka Marcina Tyszki – od razu widać klimat wnętrza.
ŚWIETNY POMYSŁ, na który wpadł Marcin Tyszka
Pierwsze, co widzimy, i czym wszyscy się od razu rozemocjonowali, to oczywiście rośliny. Dżungla na tarasie, dżungla w salonie. Ale mieszkanie Tyszki wychodzi daleko poza zwykłe wstawienie do jakiegoś tam wnętrza ładnych (lub nie) roślin. Bo z miłości do roślin powstają zwykle takie realizacje:
Marcin Tyszka wykreował swoje mieszkanie unikatowo jako całość…
.. a rośliny to tylko dodatek. Mieszkanie obrosło w wyjątkowe meble, które sprawiły, że zapanował w nim uroczy, bezpretensjonalny i naturalny misz- masz. Coś jakby eklektyczny duch lat 50 z nutą kolonialnej nostalgii i rozświetlonego słońcem “bananowego domku”.
Przyznasz, że nie jest to zwykłe, jednorodne stylistycznie, poprawne wnętrze, w którym ktoś z miłości do roślin nad łóżkiem powiesił kwiatek. Tak właśnie jak mieszkaniec tej sypialni, reżyser Hilton Carter:
Tyszka w sypialni, jadalni i kuchni jedzie delikatnym, ażurowym wzorkiem w żółcieniach i zieleniach, maluje ściany na pastelowo, tapetuje sufity, i tu i tam wstawia rzeczy, które kocha – rzeźby, oraz zdobyte z wysiłkiem meble z epoki.
Nie da się zrobić wyjątkowego wnętrza
Marcin Tyszka dla magazynu “elle”
w jeden dzień,
bo ono rodzi się przez całe życie
– to są pamiątki, sztuka, wszystkie elementy,
które powodują, że jest ono niepowtarzalne
Kluczem do sukcesu jest tutaj dojrzałość i kreacja – wygląda na to, że Marcin Tyszka dobrze wie, co jest głęboko, prawdziwie jego. Jak każdy ulega inspiracjom, ale interpretuje je przez pryzmat siebie i nie boi się obrastać w ukochane przedmioty, które coś dla niego znaczą.
Może i Ty pójdziesz tym tropem urządzając swoje wnętrze? Wtedy każdy wyczuje, że nie zostało sztucznie wystylizowane, a właśnie, że jest Twoje.
ZŁY WYBÓR?
Szukam złego wyboru i jak zawsze coś się znajdzie, choć naprawdę szkoda mi silić się na krytykę. Mój niepokój ma praktyczne podłoże i dotyczy tapety w kuchni. Ja rozumiem, że Marcin Tyszka w domu nie gotuje. Jego mama na swoim instagramowym profilu napisała zabawny komentarz na ten temat.
Jedyne co da się ugotować u Marcinka
mira_lamirra instagram
to woda w różowym czajniku.
W piecyku można nadal upiec grubą instrukcję obsługi wraz z gwarancją.
Od trzech lat nikt tam nie zaglądał.
Więc ja się nie czepiam!! Z resztą kto to wie, może tapeta użyta w kuchni jest winylowa? Trzeba by było się spytać autora. W każdym razie zostaliśmy uczciwie ostrzeżeni, że kuchni nikt nie używa. A że jest ładna, to widać na fotkach.
Na co WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ?
Fajne jest to, jak Marcin Tyszka zaaranżował rzeźbę w rogu salonu, przy barze. Odbija się ona w lustrach i mosiężnej blasze, którą wyłożona jest ściana. To tak naprawdę łatwe do wykonania i wcale niedrogie rozwiązanie. Mosiądz pięknie gra z materiałem, z którego wykonana jest rzeźba (chyba jest to beton). Trzeba mieć jeszcze tylko taką wspaniałą rzeźbę. A tak na marginesie, co to? Czy to Brancusi?
Godny uwagi jest też lustrzany sufit (spód antresoli). Te lusterka przymocowane są stylowymi, prostymi mosiężnymi śrubami. W ogóle sam sposób, w jaki Marcin Tyszka używa mosiądzu jest godny uwagi. Bo używa go bardzo odważnie, a mosiądz jest teraz w modzie.
Czy jest coś, co stąd ściągnę?
Tapetowy total look przyprawia o zawrót głowy! Myślę, że gdy zgłosi się do mnie wystarczająco zwariowany klient, pokuszę się o taką tapetową, szaloną aranżację. Bo o tym, że można zamówić tkaninę pod wzór tapety to wiem. Ale na to, że tapetą można bez krępacji wjechać na sufit? Przyznam się, że pierwszy raz takie coś widzę. Dzięki Marcin!!
Luksusy nie do opisania. Marcin Tyszka mieszka jak gwiazda Hollywood [WIDEO]
Jeden BRZYDKI DETAL?
Luksusy nie do opisania. Marcin Tyszka mieszka jak gwiazda Hollywood [WIDEO]
Luksusy nie do opisania. Marcin Tyszka mieszka jak gwiazda Hollywood [WIDEO]
Jestem trochę rozczarowana materiałem, z którego zrobiony jest ażurowy wzór na tle okna w salonie. Ten motyw powtarza się z resztą później w kilku miejscach w mieszkaniu. Dla mnie z daleka wyglądał jak mosiądz, a w rzeczywistości wykonany jest ze sklejki. Sposób montażu do stropu wykonałabym również inaczej – w jednym miejscu (centralnym). No ale nie marudzę.. Bo sam wzór jest wspaniały, odmienia całe mieszkanie i zdecydowanie ROBI ROBOTĘ. Bez niego nie byłoby w salonie tego wyspiarskiego klimatu.
Ech.. To tyle z moich wrażeń. A jakie emocje wzbudza to mieszkanie w Tobie?
ps. Jeśli z nadmiaru wzorków poczułaś się słabo to pamiętaj, wszystko trzeba brać na dobry humor. Zrobiłam kiedyś równie wzorzyste wnętrze. Są nawet podobne tapety 🙂
Zawsze możesz też skorzystać z porady mojego pogotowia
– co prawda WNĘTRZARSKIEGO 🙂